sobota, 18 stycznia 2014

14. Nom nom nom słodyczki

Nom nom nom nom.
W ramach prezentu urodzinowego mój Adrianek zabrał mnie do restauracji, którą nawet pozwolił mi wybrać. Jako że ja uwielbiam nowości w smaku i kocham próbować nowych rzeczy wyruszyliśmy do restauracji Buddha na Nowym Świecie. Dostaliśmy niepozorne porcje pysznego hinduskiego jedzenia, które jednak było tak sycące, że nie dotrwaliśmy do deseru ;)
A po restauracji krótka wizyta w Manufakturze Cukierków, gdzie zapach słodkości otumania. Kupiłam lizaka i był to chyba najpyszniejszy lizak jakiego jadłam! Muszę się tam niedługo wybrać, by nabyć trochę więcej pyszności z tej kolorowej ściany.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz